Oferta specjalna

Odnośnie tego, tak zwanego wirusa, o, którym jest w mediach. Nie wiem jak to napisać. Chodzi o to, że, przypuszczam, że, umiałbym telepatycznie ochronić przed ciężkimi skutkami tegoż wirusa. Problem w tym, że, jak wiadomo, uważam, że noszenie na powietrzu maseczek szkodzi na wszystkie organy i narządy. Wielu ludzi uważa inaczej więc noszą maseczki. Z, mojego punktu widzenia telepatyczne chronienie to jedno, a zachorowanie z powodu noszenia maseczek to drugie. Skutki niby można przypisać wirusowi więc każdy, kto nosi maseczkę będzie uważał, że zachorował przez wirusa, a, nie przez noszenie maseczki. Tym samym moja ochrona może okazać się nieskuteczna. I, ktoś, kto by mi zapłacił, miałby uwagi typu: dostał pieniądze, ja choruję więc to oszust. Wiadomo, że to co piszę wskazuje na to, że, jak to się kiedyś mówiło, kitu nie żenię. Jeżeli ktoś już choruje to też może spróbować, jeżeli chce, tego co podobno umiem, czyli tak zwanego przywracania zdrowia. Do tego jest potrzebne albo jakieś nagranie albo aktualne zdjęcie. Żeby ten proces przebiegał prawidłowo to nie powinienem z góry brać pieniędzy. Niby to nie ma znaczenia, ale, różne tezy na ten temat przerabiałem więc też te, które jakby zakazują brania pieniędzy za takie coś (chodzi głównie o tych, którzy nie mają pieniędzy, co dzisiaj jest mało realne). Chodzi o to, że, żebym mógł przywrócić zdrowie powienienem być skuteczny. Czyli, jakby muszę być zgodny z tymi przerobionymi tezami. Z, drugiej strony jestem też zwolennikiem płacenia za coś takiego więc tu zachodzi pewna rozbieżność. Wychodzi na to, że z góry powinienem wziąć jakąś małą zaliczkę, żeby mieć motywację, a, dopiero po przywróceniu zdrowia pozostałą część. To odnośnie przywracania zdrowia. Tu też jest pewien dylemat, bo ludzie mogą w jednym czasie chorować na różne choroby. A, do tego swoim nastawieniem, postawą, przekonaniami itp. wzmacniać proces chorobowy. Organizm, jak wiadomo, posiada różne funkcje. W, zasadzie wszystko ma taki status. Myślenie, przekonania itp., też. Żeby być w miarę zdrowym to wszystko powinno w miarę dobrze współgrać i nie tworzyć szkodilwych rezonansów. To mniej więcej wiadomo. Chodzi mi o to, że, czasami do poprawy zdrowia niezbędna jest zmiana postawy, w, tym, przekonań. To też niby wiadomo, ale wielu woli zachorować niż zmienić poglądy. Pewnie też bym umiał komuś takiemu przywrócić zdrowie, ale to dodatkowe zaangażowanie i dodatkowy koszt. Co do telepatycznej ochrony przed wirusem to opłata musiałaby być z góry. A, to też od razu tworzy podejrzenie o chęć wyłudzenia pieniędzy. Bo zawsze mógłbym powiedzieć, że ochrona była, ale ktoś coś zrobił nie tak. Do tego, niektórzy właśnie by uważali, że nic im już nie grozi i wcale by nie dbali o jakieś zabezpieczenia. I, tu jest problem. Bo, jeżeli wszystko jest energią (przynajmniej w naszym zakresie) to taka postawa też ma swój potencjał, który dodatkowo utrudnia zabezpieczenie. I, to niejako od wewnątrz. Gdyby jednak ktoś mimo wszystko chciał, nawet na wszelki wypadek, mieć takie moje zabezpieczenie to może wykupić ode mnie coś takiego. Nie wiem ile by to musiało kosztować, pewnie z kilka tysięcy złotych. Może nawet kilkanaście tysięcy złotych. Niech będzie, że dwa tysiące złotych to kwota nie za mała i nie za duża. Tylko jak to zrobić? Z, jednej strony przydałoby mi się aktualne zdjęcie, żebym wiedział kogo mam ochraniać. Z, drugiej strony, ten ktoś musiałby dostać ode mnie jakiś znacznik, który by musiał mieć przy sobie albo w domu. Chodzi o pewne oddziaływanie. Jest jeszcze jedna kwestia. Dotąd nikt nie zamawiał czegoś takiego więc przypuszczenia to jedno, a, faktyczne działanie to drugie. Jakby co, to, jeżeli ktoś jest chętny i dwa tysiące złotych to dla niego nie jest problem to może do mnie napisać info. Namiary są w Kontakt. W, sumie ludzie spoza Polski też, jeżeli chcą, to mogą skorzystać. Zawsze lepiej mieć takie moje zabezpieczenie niż żałować, że się go nie ma.